poniedziałek, 31 października 2011

Bezglutenowe ciasto marchewkowe

Po wyciśnięciu szklanki soku z marchewki zostało mi mnóóóstwo suchych wiórek, które były powodem tego eksperymentu. Bo chociaż w Internecie jest wiele przepisów na ciasto marchewkowe, to różnią się one między sobą tak bardzo, że z kombinacji kilku wyszły mi moje autorskie proporcje;)


Składniki:
1 szklanka cukru (pół białego, pół brązowego)
3 jajka
1 szklanka oleju
2 szklanki marchewki startej na drobnych oczkach (ja miałam trochę więcej, bo moje wiórki pochodziły z 4 dużych marchewek)
1 i 1/4 szklanki mąki kukurydzianej
2 łyżeczki sody oczyszczonej
łyżeczka cynamonu

Jajka z cukrem ubijamy na puszystą masę, do której dodajemy stopniowo szklankę oleju. Cały czas miksując dodajemy startą marchew, mąkę, sodę i cynamon.
Masę wylewamy do wyłożonej papierem blaszki. Ciasto piecze się ok. 55 minut w nagrzanym do 170 stopni piekarniku.

Wspaniale smakuje z polewą zrobioną z opakowania serka philadelphia, 3 łyżek serka mascarpone, 50g cukru pudru i łyżeczki cukru waniliowego zmiksowanych na gładką masę.

* * *

Ciasto wyszło pyszne i było znakomitym zakończeniem wczorajszego Wieczoru Sushi. To było nasze pierwsze prawdziwe spotkanie z japońską kuchnią i muszę powiedzieć, że zwijanie maki z rodziną to świetna zabawa:) Poza tym, sushi można przyrządzić bez glutenowych dodatków (znaleźliśmy bezglutenowy sos sojowy!), także nawet mój Bezglutek wyszedł najedzony.

Dopełnieniem multikulturalnego nastroju była straszący z balkonu Pan Dynia...;)

sobota, 22 października 2011

Rozgrzewająca moc pomidora i papryki

Dzisiaj kolejny przepis ożywiający swoim kolorem jesienne szarości. Jest to zadziwiająco prosta w przygotowaniu zupa: krem pomidorowo-paprykowy. Coś, na co nabieram ochoty gdy potrzebuję szybkiego rozgrzania, a nie chcę zakładać na siebie kolejnego swetra. Po prostu miska pełna ciepła i smaku.

Składniki:
½ kg pomidorów (ja dałam 2,5 pomidora, gdyż trafiły mi się monstrualnie wielkie sztuki)
3 czerwone papryki
2 gałązki tymianku
4 ząbki czosnku
1 mała cebula
½ l zimnej wody
odrobina oliwy do smażenia
szczypta płatków chilli

Papryki kroimy na połówki, a pomidory na ćwiartki i wykładamy na blachy wyłożone folią aluminiową. Na tą z pomidorami dorzucamy jeszcze 4 ząbki nieobranego czosnku i połowę listków tymianku. Formy z warzywami wkładamy na pół godziny do nagrzanego do 230 stopni piekarnika (paprykę na górę, pomidory na dół).
Po upływie tego czasu pomidory powinny się już bardzo pomarszczyć, a skórka na papryce zrobi się czarna. Wtedy blachy wyjmujemy z piekarnika, aby warzywa ostygły.

Teraz trzeba  zeszklić cebulę na odrobinie oliwy a następnie wrzucić ją do garnka i zalać 0,5litra zimnej wody. Następnie dodajemy pomidory (nieobrane) oraz obraną z czarnej skórki paprykę i wyciśnięty z łupinek czosnek. Doprawiamy płatkami chilli, solą, pieprzem i resztą tymianku. Podgrzewamy do zagotowania i ucieramy blenderem.  

Zupę można podawać z różnymi dodatkami: ja polecam grzanki, posiekaną natkę pietruszki, prażone pestki z dyni oraz kawałki fety lub bryndzy. 


A następnego dnia, gdy zostanie jej niewystarczająco, dużo wystarczy wrzucić do niej jednego upieczonego pomidora a uzyskamy kolejną porcję bez rozrzedzania i utraty smaku!
 
Przepis pochodzi z programu "Rewolucja na Talerzu"

środa, 19 października 2011

Makaron w kolorach jesieni

Leniwe popołudnie... Zajęcia o 18 to miła odmiana od zrywania się na 8. Idealny dzień na zaległości w prasowaniu, sprzątaniu, czytaniu, a w tle cichutko gra sobie Trójka...
W sam raz na wypróbowanie przepisu, który swoimi kolorami ożywi tę szarą, pochmurną jesień...


Składniki (dla 2 osób):
1 cukinia
1 żółta papryka
2 pomidory
kilka plasterków szynki lub cienko pokrojonej kiełbasy

200g makaronu

Na sos:
5 łyżek oliwy z oliwek
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka miodu
pół łyżeczki ostrej papryki (ja dałam płatki chilli)
sól, pieprz

natka pietruszki do dekoracji

Najpierw podsmażyłam na patelni grillowej pokrojoną w paseczki kiełbasę (suchą krakowską). Po chwili dodałam pokrojone w kostkę pomidory, cukinię i paprykę.


Teraz pora na przygotowanie sosu, najwygodniej zrobić to w małym słoiczku. Wszystkie składniki umieściłam w słoiczku i potrząsałam nim aż uzyskałam konsystencję gładkiej emulsji.
I to wszystko- wystarczy tylko porcję ugotowanego makaronu zmieszać z warzywami i sosem. Jesienną kolorystykę ożywi odrobina natki pietruszki.

Chyba zdrowiej odganiać szarość takim obiadem niż gorącą czekoladą, na którą ostatnio często chodzimy.

Jeszcze 2 godziny leniuchowania przede mną... Coś cudownego;)