środa, 24 sierpnia 2011

Malinowy ratunek


Naprawdę szczerze podziwiam wszystkich którzy zdecydowali się dziś na stanie przy garach. W Krakowie, gdzie temperatura przekroczyła dziś 30 stopni, obecnie (21:20) jest 28. W moim mieszkaniu 26...

 Kolacja? No way!

Dziś nikt nie zmusi mnie do włączenia kuchenki- otwieram więc lodówkę. Maliny, jogurt naturalny, pół łyżeczki brązowego cukru. Pół minuty blendowania, 10 minut schłodzenia i jestem w malinowym raju. Oto piję sobie zimny, orzeźwiający, różowy koktajl i rozgryzam drobne pestki. Jeśli temperatura na zewnątrz spadnie do tej z mieszkania zdecyduję się otworzyć okno, może nawet wyjść na balkon.

Niech lato nam sprzyja!

2 komentarze:

  1. Niezłe zdjęcie skomponowałaś:)
    Też lubię takie koktajle, tyle że zazwyczaj przygotowuję je na bazie śmietany.
    Pozdrawiam Malinowa;)

    OdpowiedzUsuń