poniedziałek, 11 lipca 2011

Na początek... Gofry!


Pierwszy przepis nie będzie odkryciem żadnej kulinarnej tajemnicy- przyrządzając gofry powieliliśmy krążący po Internecie przepis Michela Roux. Chciałabym jedynie zaznaczyć, że gofry z bezglutenowej mąki wychodzą równie pyszne co te z pszennej a do ich zrobienia nie potrzeba proszku do pieczenia!

Tydzień spędzony w Szczyrku- miejscowości typowo turystycznej spowodował u mnie wielką ochotę na gofry (wszystko przez wszechobecne cukiernie/lodziarnie/budki). Ponieważ nie chciałam jeść ich sama (myślę, że Ł. bardzo by się wtedy męczył:), postanowiłam przyrządzić bezglutenowe gofry jak tylko wrócimy do Krakowa.

Składniki na ciasto:

160 g mąki (ekstra uniwersalny koncentrat mąki bezglutenowej)
1,5 łyżki drobnego cukru
szczypta soli
50 g stopionego masła
2 jajka
270 ml mleka
aromat waniliowy/cytrynowy

Do przesianej mąki dodajemy żółtka, sól, cukier, stopione masło i 1/3 mleka. Stopniowo dodając resztę mleka mieszamy wszystko trzepaczką aż uzyskamy gładką, jednolitą masę. Teraz ciasto powinno odpocząć 10 minut- wykorzystajmy ten czas na rozgrzanie gofrownicy na maksymalną moc i posmarowanie jej tłuszczem (masłem/olejem). Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę, a następnie mieszamy ją delikatnie z ciastem (najlepiej drewnianą łyżką).

Czas pieczenia gofrów to indywidualna sprawa każdej gofrownicy i preferowanego stopnia chrupkości. Gdy gofry nabiorą ładnego koloru i uznamy je za optymalnie chrupiące przekładamy na kratkę z piekarnika do ostygnięcia.



Podajemy gdy są jeszcze lekko ciepłe (gdy będą za gorące bita śmietana i inne dodatki mogą się brzydko rozpłynąć).

My zjedliśmy je z mieszanką owoców w syropie kupioną w Lidlu. Następne, mniej spontanicznie przyrządzone gofry podamy na pewno z bardziej wyrafinowanymi dodatkami.
Słaba jakość zdjęć to wynik naszej niecierpliwości i ogromnej chęci jak najszybszego rozpoczęcia bezglutenowego blogowania a także konsumpcji ciepłych gofrów. Swoją rolę odegrało także światło, jednak pora o której jedliśmy gofry była dość późna, a jeśli chodzi o słodycze to zdecydowanie ZBYT późna. Nie powinniśmy się tym chwalić:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz